
W samym środku zimy miałam okazję uczestniczyć w plenerze fotograficznym. Takie spotkania to idealny czas na wypróbowanie czegoś nowego – ja chwyciłam za analoga. To doświadczenie dało mi wiele do myślenia, a efekty pracy wywołane własnoręcznie prężą się nad biurkiem na tablicy korkowej. A TY – kiedy zrobiłeś/łaś coś po raz pierwszy ?
Klimat który uzyskałam na fotografiach analogowych postanowiłam przenieść choć po części na klatki wykonane cyfrą – stąd wybór czerni i bieli oraz gra światłem. Takie warunki to idealny moment na fotografię bardziej sensualną, skupiającą się na modelce i jej walorach nie na produkcie takim jak ubiór czy makijaż. Do mojego założenia wybrałam więc dwie długowłose piękności. Za oświetlenie służyło jedno okno balkonowe, a klimat podkreślało wnętrze wyłożone deskami. Efekty natomiast możecie zobaczyć poniżej.